Pożar domu w Tatyni

W domu, w którym mieszka nasza rodzina, wybuchł pożar. W chwili zdarzenia przebywaliśmy tam ja, mama mojego męża oraz 15-letni syn Michał. Na szczęście udało nam się bezpiecznie ewakuować, choć Michał doznał oparzeń dłoni i obecnie przebywa w szpitalu. Nawet nie chcemy myśleć, jak blisko byliśmy największej możliwej tragedii.

Nasz dom obecnie nie nadaje się do użytku. Dzięki wielkiej życzliwości naszych sąsiadów mamy tymczasowe schronienie, ale naszym największym pragnieniem jest jak najszybszy powrót do własnego kąta i przywrócenie domu do stanu funkcjonalności.

Straty, jakie poniosła nasza rodzina, są ogromne. Poddasze zostało całkowicie zniszczone, a parter zalany podczas gaszenia pożaru. Mąż stracił cenny sprzęt muzyczny, a synowie zostali pozbawieni nawet ubrań. Każdy chwila przypomina nam, jak kruche jest poczucie bezpieczeństwa i jak wiele znaczy dom pełen wspomnień.

Jesteśmy wdzięczni za każdą formę wsparcia, dobroć i zainteresowanie naszą historią, które dodają nam siły w odbudowie tego, co dla nas najcenniejsze.